Wakacje bez aparatu cyfrowego, nie licząc tego w telefonie. Czas płynął powoli. Zero biegania, chyba że po plaży :-) Raz były wycieczki do pobliskich miejscowości innego dnia leżakowanie i czytanie książek. Szum fal i piasek między palcami. Dobre jedzenie gdziekolwiek byliśmy. Gofry w Mielnie, naleśniki w Sarbinowie, pizza w Kołobrzegu, pierogi w Gąskach :-)
Spokój.
Udany urlop z ukochanym nad naszym polskim morzem:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz